Ile rodzajów spojrzenia mają ludzie? Czy tatusiowie często patrzą na swoje dzieci w tak dziwny sposób? Czy mój tatuś również patrzył na mnie tak dziwnie,gdy byłem mały?
Jak zwykle wróciłem ze szkoły niemal w podskokach,bo udało mi się zdobyć dzisiaj szóstkę z tabliczki mnożenia i chciałem jak najszybciej pochwalić się mojej mamusi,na pewno byłaby ze mnie dumna. Niestety mamusi nie było,pracowała. Był tatuś,ale on nigdy nie pytał,jak radzę sobie w szkole,a raz nawet wykrzyczał,że go to nie interesuje,gdy sam zacząłem opowiadać.
To było dziwne,miał wtedy takie iskierki w oczach,naprawdę się przestraszyłem. To nie skończyło się dobrze,bo potem bardzo pokłócił się z mamą,a ja ze strachu...zmoczyłem łóżko w nocy. Ale to dlatego,że się bałem! Ellie płakała,próbowałem ją jakoś uspokoić,ale była taka malutka,że nie wiedziałem,co zrobić,by przestała.
Cicho przeszedłem przez salon,w którym tatuś spał w fotelu przed telewizorem. Tylko zerknąłem,znowu miał w dłoni puszkę piwa,i szybko przemknąłem do swojego pokoju. Nie lubię go po piwie,jest wtedy bardzo nerwowy i nikt nie wie,co może zrobić. Tym bardziej,że mamusi nie ma. Postanowiłem go nie denerwować,tylko cichutko zająć się swoim zadaniem domowym. Angielski nigdy nie był moim ulubionym przedmiotem,ale starałem się,bo mamusia powiedziała,że dobre oceny będą mi potrzebne w późniejszym życiu. Nie wiem,o co jej chodzi,ale to moja mama,muszę jej słuchać. Matematyka poszła mi szybko,kilka działań,a przecież tabliczkę mnożenia umiem,więc nie miałem z tym żadnego problemu. Mogłem teraz pograć w piłkę,tak,ale Josh był chory,a to jedyny chłopak w sąsiedztwie. Z dziewczynami nie będę się zadawał,są obleśne. No,może poza Ellie,ale ona jest moją siostrą i jest za mała,by ze mną zagrać. Nie miałem czasu,by pomyśleć o tym,co teraz będę robił,bo z mojego biurka spadła lampa. Nie wiem,jak to się stało,po prostu chciałem włożyć piórnik do plecaka i-och! Musiałem zahaczyć o lampę. Niedobrze.
-Louis!
Bardzo niedobrze. Obudziłem tatusia.
-Ty pieprzony bachorze,coś ty znowu narobił?!
Jest bardzo zły. Nie mogę się schować pod łóżko,znajdzie mnie. Jestem już duży,nie mogę się tak zachowywać. Jak mam chronić Ellie,skoro sam uciekam pod łóżko? Więc stałem tam,nieruchomo,ale to nie ze strachu! Po prostu...W porządku,bałem się.
-Przepraszam!
To jedyne,co mogłem z siebie wykrztusić,gdy pojawił się w moim pokoju. Miał czerwone policzki. Spuściłem wzrok i zobaczyłem kawałki szkła. Lampa się stłukła.
-Wiesz,ile ona kosztowała?! Twoja matka ciężko pracuje,żebyś miał,co jeść,a ty wciąż tylko wszystko niszczysz!
-Tatusiowie moich kolegów pracują,ty też byś mógł…
To był błąd. Dlaczego ja to powiedziałem?! Tatuś nie lubi,gdy ktoś wypomina mu,że tylko mama pracuje. Zrozumiałem to dopiero,gdy wyciągnął skórzany pas ze szlufek spodni.
-Przepraszam...tatusiu,przepraszam…
Mieszkam w tym pokoju od kiedy pamiętam,ale i tym razem ściana mnie zaskoczyła. Cofnąłem się zaledwie o dwa kroki,a już na nią wpadłem. Nie było drogi ucieczki.
-Oduczę cię takich tekstów,przebrzydły szczeniaku.
-Ale…
Usilnie starałem się przypomnieć sobie jakiekolwiek miłe wspomnienie,kiedy przełożył mnie przez kolano i ściągnął mi spodenki wraz z majtkami. To nic nie dało,nagle w mojej głowie nastała pustka,bo doskonale wiedziałem,co nadejdzie teraz. Nie zdołałem powstrzymać głośnego krzyku,gdy poczułem pierwsze uderzenie,było za mocne. Oczywiście na jednym się nie skończyło i już przy drugim zacząłem płakać. Po kilkunastu kolejnych zdarłem sobie głos,a tata przestał dopiero,kiedy z sąsiedniego pokoju rozbrzmiał płacz Ellie. Zrzucił mnie z kolan,pozwalając,bym upadł bezwładnie na podłogę, i wolnym krokiem ruszył w kierunku mojej siostry. Przynajmniej tak myślę,łzy zamazały mi obraz pokoju,nawet nie wiedziałem,gdzie jestem. W mojej głowie przewijały się tylko sceny z ostatnich minut,przeżywałem to od nowa i wciąż czułem bolesne uderzenia pasa o moją wrażliwą skórę. Nawet nie chciałem spojrzeć w lustro,jak zrobiłem za pierwszym razem,ja już wiem,że mam zaczerwienioną pupę. Po prostu wstałem,otarłem łzy z policzków i podciągnąłem majtki i spodenki,a potem powoli wyszedłem z pokoju. Strasznie piekło przy każdym kroku. Ale jestem dzielnym chłopcem,poradzę sobie. Powtarzając wciąż te słowa w myślach,wsunąłem głowę w szparę niedomkniętych drzwi i obserwowałem. Tata stał przy łóżeczku Ellie,ona tak strasznie płakała,a on nic nie zrobił,tylko na nią patrzył. W jego oczach lśniło coś dziwnego,kiedy oblizywał dolną wargę.
-Już niedługo się zabawimy,maleńka.
Nie wiem,co miał przez to na myśli. Chce się z nią pobawić? Ze mną nigdy nie chciał się bawić…
Dzisiaj w nocy śniło mi się spojrzenie mojego tatusia,gdy stał nad łóżeczkiem Ellie. Groźne,zimne,z błyszczącymi iskierkami.
Ile rodzajów spojrzenia mają ludzie? Czy tatusiowie często patrzą na swoje dzieci w tak dziwny sposób? Czy mój tatuś również patrzył na mnie tak dziwnie,gdy byłem mały?